Andrzej Madej
Andrzej Madej
Andrzej.Madej Andrzej.Madej
97
BLOG

Solidarność czy sterowanie

Andrzej.Madej Andrzej.Madej Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Bezkarność chuligańskich ataków politycznych kolektywów na parlamentarną większość, ujawnia słabości rządzących w trudnej obronie Polaków przed międzynarodówką sterowania postępem.

Polityka nienawiści

Każdy nowy wynalazek, bywa wykorzystywany i do dobrego i do złego. Podobnie Internet, pozwala na przełamywanie post PRL-owskiego zakalca medialno-biznesowego-politycznego ale i ułatwia działania destruujące, chuligańskie, terrorystyczne. Wysiłki Mateusza Kijowskiego, czy harcowników partii Grzegorza Schetyny i Ryszarda Petru, wspierane przez ich zagranicznych patronów, układają się w mapę wojny hybrydowej przeciwko Polskiej suwerenności. Z wykorzystaniem symboliki i przestrzeni Sejmu oraz narzędzi horyzontalnej komunikacji. 
 
Obecna Sejmowa odsłona nie jest pierwszym chuligańskim działaniem przeciwko organizacjom odwołującym się do Polskich wartości i tradycji. Warto przypomnieć agresywnie ataki na społeczne dzieła Ojca Tadeusza Rydzyka, na organizację Marszy Niepodległości, na  pamięć Katastrofy Smoleńskiej. A w końcu na Jarosława Kaczyńskiego i na wszystko co kojarzy się z partią Prawo i Sprawiedliwość. Bo to na tej partii skupiają się od ponad roku programy polityki nienawiści. Polityki odczłowieczania przeciwników, poprzez nadawanie im gęby Hitlera, Stalina czy Bieruta.
 
Formy polityki nienawiści rozpięte są pomiędzy łagodnością języka politycznej poprawności, a dramatyzmem terroryzmu politycznego. Pomiędzy tymi ramami plasują się obywatelskie kolektywy z pozorami kulturowej, ekonomicznej i politycznej samodzielności.
 
 
Ustrój Trzeciego Sektora

Kiedy w 2009 roku przyjmowałem pełnomocnictwa władz Związku Miast Polskich i Związku Powiatów Polskich do udziału w rządowym "Zespole do spraw rozwiązań systemowych w zakresie Ekonomii Społecznej", zdawałem sobie sprawę z barier skuteczności podejmowanej pracy. Ujawniała ją już propagandowa nadmiarowość samej nazwy "ekonomia społeczna". Skoro istotą  ekonomii jest refleksja nad aktywnością społeczną, dzielenie świata na „ekonomię społeczną” i jakąś inną ekonomię, źle rokuje. Prawdopodobnie, poprzez kuglowanie słowami, organizator prac chce oderwać refleksję naukową od rzeczywistości i wprowadzić w nią swoją ideologię, z jej systemem dogmatów, zasad i celów politycznych.
 
Spodziewałem się, że ową ideologią dla „ekonomii społecznej” będzie „ideologia kapitału społecznego”, nowatorskim dogmatem "społeczna  odpowiedzialność biznesu", a zasadą główną "kolektywizm organizacji społecznych". A wszystko będzie służyć ponadnarodowym ośrodkom sterowania postępem, lekceważącym właściwe dla Polskiej kultury aspiracje do samorządności.
 
Podjąłem się jednak tej roli, chcąc przedstawić Zespołowi alternatywne podstawy aksjologiczne dla prac koncepcyjnych, oparte o rozpoznania Lubelskiej szkoły personalizmu. Chciałem pokazać różnice pomiędzy kolektywnością, właściwą dla organizacji społecznych realizujących zadania sprecyzowane przez polityki społeczne władzy, a kolegialnością, właściwą dla aktywności wspólnot samorządowych. O ile zasada kolegialności, ułatwia każdemu z uczestników prawo przedstawiania i demokratycznego debatowania celu działania, o tyle zasada kolektywności ułatwia władczą ingerencję mocodawcy tej organizacji.
 
Konfrontacja nastąpiła dość szybko, zaliczyłem tylko dwa posiedzenia. O tyle skutecznie, że moja pisemna krytyczna opinia o wypracowanym przez liderów Zespołu projekcie regulacji ustroju Trzeciego Sektora w Polsce, przyśpieszyła jego jedynie słuszną drogę do kosza na śmieci.
 
 
Wojna hybrydowa

Tocząca się obecnie na całym świecie wojna hybrydowa pomiędzy rzecznikami równości, wolności i edukacji a rzecznikami segregacji, segmentacji i eutanazji, nie ma określonej daty i miejsca proklamacji. Nie jest też łatwo wskazać na jej politycznych i finansowych mocodawców. Nikt tego nie bada w akademickich ośrodkach refleksji społeczno – politycznej, nikt tego nie omawia w ośrodkach programowania polityki społecznych.
 
I nie ma się co temu dziwić.
 
Inicjatorom walki przeciwko wartościom właściwych dla cywilizacji łacińskiej, nie zależy na ujawnianiu swoich strategicznych planów wykorzystania ideologii gender czy instytucji uetyczniania biznesu dla redukowania człowieka do produktywności i konsumeryzmu.
To by zaszkodziło tym planom, tak jak zaszkodził pewien dzieciak, krzycząc, że król jest nagi.
 
Należy się spodziewać, że mapy napięć i konfliktów powstawać będą dopiero w miarę ujawniania się konkretnych konfliktów. W tym poznawczym kontekście, znaczącym wydaje się przypadek naszej Sejmowej konfrontacji, rozpoczętej 16 grudnia 2016. Wykorzystałem go do zarysowania relacji pomiędzy stronami wojny hybrydowej.
image  
Schemat 1. Strony i procesy Wojny hybrydowej.
 
pierwszej z serii pięciu notek o znaczeniu ordynacji wyborczej dla kultury życia publicznego, oparłem się na opinii Jarosława Kaczyńskiego, że chuligaństwo polityczne zaczęło organizować instytucje terroryzmu politycznego. Potwierdziłem tą diagnozę wskazując na analogię z degradująca Dawną Rzeczpospolitą instytucją liberum veto. Dodałem, że instytucja ta korzysta z zasady kolektywu, jako zasady współpracy w instytucjach społecznych zależnych od mniej lub bardziej ukrytych mocodawców.
 
Szczęśliwie dla Polski, tym razem szybkie rozszyfrowanie i zneutralizowanie programu terroryzmu politycznego skolektywizowanych klubów parlamentarnych, liczących na międzynarodową interwencję, pozwoliło na ich zablokowane.
 
Ale wojna trwa.
 
Sterowanie rozwojem wiedzy
 
Wojna pomiędzy rzecznikami utrzymania przywilejów w korzystaniu z ograniczonych zasobów materialnych a rzecznikami sprawiedliwego ich wykorzystania toczy się w wielu krajach. Profesor Andrzej Nowak nazwał ją Światową wojną domową.
 
Dzięki nowoczesnym technologiom rosną  aspiracje społeczne do solidarności i samorządności. Pozwalają one na swobodę dostępu i przetwarzania wiedzy dla samodzielnego podnoszenia dobrostanu zdrowia i dobrobytu materialnego.
 
Coraz wyraźniej widać, że wprowadzone kilka wieków temu mechanizmy centralnego zarządzania edukacją i zdrowiem poprzez struktury administracyjne opiekuńczych państw, nie będą wydolne w warunkach cyfrowo otwartych zasobów wiedzy.
 
Dlatego coraz częściej konkretne propozycje edukacyjne, będą kierowane do rodzin. Tym bardziej w Polsce, gdzie zasada samokształcenia w rodzinie, otwiera naturalne przestrzenie rozwoju programu Rodzina 500 +.
 
Czy wobec tej dobrze rokującej perspektywy,  międzynarodówka sterowania postępem, uzna prawo do suwerenności, samodzielności i samorządności w Kraju na Wisłą ?
 
 
Solidarny rozwój wiedzy
 
I wczoraj i dziś i jutro ustalenia przyjęte w ramach Europejskich stref wspólnego rynku i bezpieczeństwa, zobowiązywać będą naszych rządzących i naszą administrację do respektowania zagranicznych opinii. Równocześnie wielomandatowa ordynacja wyborcza, zobowiązuje polityków do gry kolektywnej.
 
W obecnych warunkach ustrojowych posłowie Szczerba, Nitras, Pomaska zachowują są całkiem racjonalnie. Konflikty są i będą projektowane w wymiarach ponadnarodowym, głos Polskich obywateli jest dla kierownictw ich kolektywów znaczący tylko raz na cztery lata.
 
Uważam, że warunkiem koniecznym dla zatrzymania bezpośrednich zagranicznych ingerencji w Polskie sprawy,  jest dokonanie zmiany kultury życia publicznego z kolektywistycznej na personalistyczną. Tak by chuligaństwo, terroryzm i zaprzaństwo posłów dyskwalifikował, ich osobisty udział w życiu publicznym. Dyskwalifikował teraz i na zawsze.
 
Taki powinien być skutek wprowadzenia ordynacji JOW na kilka lat przed kolejnymi wyborami.
 
Im szybciej to nastąpi, tym łatwiej będzie można dokonywać zamian służących wolności i odpowiedzialności, nie tylko w politykach społecznych ale i w usługach społecznych. 
 
Tym szybciej wspólnoty samorządowe i podmioty gospodarcze zaczną ułatwiać rodzinom 500 + solidarny rozwój wiedzy. 

-------------
W dniu 10 lutego 2017 zmieniłem nieco wygląd Schematu "Strony i procesy wojny hybrydowej". AM.

Posiwiały szatyn, 182 / 82.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka